Czytamy z Marie Zélie – poleca Anna Gołkowska-Dymarczyk

Nie mogliśmy doczekać się kolejnego odcinka „Czytamy z Marie Zélie”, bo rajcuje nas bardzo zaglądanie na półki książkowe naszych bohaterek! Inspirujemy się, zapisujemy tytuły, doczytujemy więcej o innych książkach danego autora, wreszcie – powiększamy domowe biblioteczki.

Na nasze zaproszenie (Ciebie też zachęcamy do udziału!) odpowiedziała Anna Gołkowska-Dymarczyk, autorka bloga Endless retro, zakochana w rozkloszowanych sukienkach i fasonach z lat 30. i 40. Na co dzień Anna twardo stąpa po ziemi, pracując w korporacji i stojąc na czele organizacji pozarządowej organizującej życie kulturalne w jej mieście. Swój wolny czas poświęca zaś na zgłębianie historii mody, dobre kino i oczywiście książki.

fot. A. Kulnianin Fotografia

Chciałabym polecić Ci książkę Pod Słońcem Julii Fiedorczuk (Wydawnictwo Literackie) – historię o ludziach rzuconych w wir historii i świata, który niezależnie od wszystkiego zmienia się. Sagi rodzinne, małe-wielkie historie dziejące się obok tej Wielkiej Historii należą do moich ulubionych tematów literackich. Ludzie, którym przyszło żyć w trudnych czasach, muszą przewartościować swoje życie, znaleźć swoje miejsce i zmierzyć się z przeszłością. Oś historii stanowi opowieść o trudnym małżeństwie Miszy i Miłki. Z powieścią wędrujemy od I wojny światowej aż do czasów powojennych, z Białegostoku do Warszawy, za Ural, do Sarajewa czy Baku. Przenosimy się w głąb ludzkich skomplikowanych historii: ojca Miszy, Zofii – młodzieńczej wielkiej miłości Miszy, jego dotkniętego samotnością nauczyciela Franciszka, który rozbudził w nim pasję do literatury.

Autorka z wielką czułością pokazuje ludzi, którzy mogliby zostać zapomniani – Mariannę Zającową, wędrującą nago po lesie, którą nazywano kochanicą diabła, Jewdokię Ziemakową, która musiała zmierzyć się z okrutnym losem, rodząc martwe dzieci, Eugeniusza, którego życiowe zawirowania wypędziły do lasu, z ofiary zrobiły przestępcę, a po pobycie w zakładzie karnym skazały go na wieczne wygnanie, czy też wrażliwca Jurka, który nasłuchiwał szumów z wnętrza ziemi. Te poniekąd archetypiczne postacie znajdują w Pod słońcem swoje nowe miejsce. Osią wszystkiego jest miłość, która przychodzi w niespotykanych momentach i chwilach. Autorka pokazuje relacje bohaterów z dużą drobiazgowością, skupiając się na szczegółach i detalach.

Szkatułkowa opowieść, wiele historii w jednej, przeplatające się wątki dają niezwykłą przyjemność czytania. Subtelne opisy przyrody, nieba, ludzi sprawiają, że całość ma wymiar metafizyczny, nieuchwytny. 

Śmiałam się, wzruszyłam, płakałam, czytając Pod słońcem. Zachwycił mnie poetycki, ale nie przepoetyzowany język Fiedorczuk, misterna konstrukcja i historie – mimo swojego zakorzenienia w czasie i miejscu – tak uniwersalne dzięki emocjom.

fot. A. Kulnianin Fotografia